" Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły odeszła Jestem Julią na wysokim balkonie zawisła krzyczę wróć wołam wróć plamię przygryzione wargi barwą krwi nie wróciła Jestem Julią mam lat tysiąc
jestem Julią Download Report Transcript jestem Julią Mit Romea i Julii Pojedynek Romea z Tybaldem, do „Romeo i Julia” W. Szekspira, rys. Andriolli, W grobowcach, do „Romeo i Julia” W. Szekspira, rys. Andriolli, Kalarus Roman Rosław Szaybo Andrzej Pągowski Prokofiev Romeo and Juliet balet • • • Romeo musi umrzeć Baz Luhrmann Romeo i Julia • OY60&feature=related Studio Buffo Romeo i Julia Oczy mają niebieskie i siwe, dwuzłotówki w kieszeniach na kino, żywią się chlebem i piwem, marzną im ręce zimą: Kochankowie z ulicy Kamiennej pierścionków, kwiatów nie dają. Kochankowie z ulicy Kamiennej wcale Szekspira nie znają. Kochankowie z ulicy Kamiennej. Wieczorami na schodach i w bramach, dotykają się ręce spierzchnięte, trwają tak czasem aż do rana, kiecki są stare i zmięte. Kochankowie z ulicy Kamiennej tramwajem jeżdżą w podróże. Kochankowie z ulicy Kamiennej boją się gliny i stróża. Kochankowie z ulicy Kamiennej. Aż dnia pewnego biorą pochodnie, w pochód ruszają, brzydcy i głodni. "Chcemy Romea - wrzeszczą dziewczyny my na Kamienną już nie wrócimy". "My chcemy Julii - drą się chłopaki dajcie nam Julię zbiry, łajdaki". Idą i szumią, idą i krzyczą, amor szmaciany płynie ulicą... ...Potem znów cicho, potem znów ciemno, potem wracają znów na Kamienną Do ołtarza miłości pielgrzymuję cicha, Płomień niosąc na ustach, a w sercu tęsknotę; Na drogę moją słońce rzuca złote róże, W młodocianych winnicach przelotny wiatr wzdycha: — O Giulia! Z daleka idę. Brzozy te białe, co stoją I płaczą w kraju moim, szeptały o tobie, A słowik, co dziś śpiewa tu, na twoim grobie, Namiętne pieśni rzucał w bezsenną noc moją, — O Giulia! Drogę do ciebie serca wskazało mi drżenie I szmery pocałunków w powietrzu uśpionem I róża ta, co płonie rozchylonym łonem, I od skrzydeł gołębich padające cienie, — O Giulia! Więc tutaj, jak zraniony ptak, tęsknymi loty Dążyłam, by o kamień oprzeć senną głowę I śnić wonie jaśminów, noce księżycowe I czuć dreszcze i żary tajemnej pieszczoty, — O Giulia! Lecz błagam, chciej przebaczyć samotnej pątnicy, Że zamiast kwiecia, zamiast weselnego pienia, Do grobu twego niosę zadumę milczenia I czoło pochylone, i żar łez w źrenicy... — O Giulia! I Nad Kapuletich i Montekich domem, Spłukane deszczem, poruszone gromem, Łagodne oko błękitu. II Patrzy na gruzy nieprzyjaznych grodów, Na rozwalone bramy do ogrodów -I gwiazdę zrzuca ze szczytu; III Cyprysy mówią, że to dla Julietty, Że dla Romea -- ta łza znad planety Spada... i groby przecieka; IV A ludzie mówią, i mówią uczenie, Że to nie łzy są, ale że kamienie, I -- że nikt na nie... nie czeka! Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły odeszła Jestem Julią na wysokim balkonie zawisła krzyczę wróć wołam wróć plamię przygryzione wargi barwą krwi nie wróciła Jestem Julią mam lat tysiąc żyję Gustav Klimt „Romeo i Julia” w londyńskim teatrze Globe
“Jestem Julią mam lat 19 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły odeszła”
Analiza i interpretacja wiersza Haliny Poświatowskiej “Jestem Julią”. Zobacz informacje o epoce współczesności i biografię poetki w Wikipedii. t e k s t i n t e r p r e t a c j a Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki Julia to imię kojarzone z dramatem W. Szekspira „Romeo i Julia”. Tytułowi bohaterowie to para zakochanych, którzy jednak nie mogą być ze sobą, ponieważ ich rodziny nie darzą się sympatią. jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły odeszła Jestem Julią na wysokim balkonie zawisłą krzyczę wróć wołam wróć plamię przygryzione wargi barwa krwi nie wróciła Jestem Julią mam lat tysiąc żyję- Julia i Romeo wierszu podmiot liryczny ujawnia się, jest kobietą ma 23 lata. Zatem jest starsza od Julii Szekspira i zwierza się, iż przeżyła kiedyś rozczarowanie miłością – „gorzki smak”. Porównuje go do kawy, która jest także gorzka. Oznacza to zawód miłosny. Jednak miłość wprowadziła w jej życie jakieś wartości, podwyższyła bicie serca, rozkołysała zmysły, ale potem odeszła najpewniej niespełniona. Dziewczyna, Julia, stoi na wysokim balkonie, tak jak stała na nim kiedyś Julia, czekając na Romea. Teraz woła za nim, za miłością, aby wróciła, krzyczy i przygryza wargi, aż pojawiają się na niej krople krwi. Bez skutku, miłość nie ostatnich wersach widzimy ją jako postać mającą “1000” lat i jedyne, o czym mówi, to stwierdzenie faktu, że żyje. To metafora miłości, która trwa od początków świata i chyba będzie trwać do końca. Być może to personifikacja miłości – ona się odzywa w miejsce Amora. Podobne wyznania czytamy w poezji Safony – poetki starożytnej. Julia i Romeo byli szczęśliwi… Do przemyślenia Jest to wiersz o potrzebie miłości. Każdy człowiek żyje tylko wówczas, gdy znajduje miłość w oczach drugiej osoby. Mimo że czasem lub często zdarza się, iż osoby przez nas uwielbiane nie odwzajemniają uczuć, to jednak czekamy na tę prawdziwą miłość i to nie zmienia się od tysięcy lat. W wierszu widzimy miłość nieszczęśliwą, ale także wiarę w to, że kiedyś nadejdzie ta prawdziwa. Wiersz można interpretować na kilka sposobów. Jest w nim zawarta aluzja do postaci z dramatu Szekspira. Są i pozostaną symbolami miłości niespełnionej, nieszczęśliwej. Romeo i Julia kochali się wzajemnie, ale okoliczności nie sprzyjały kochankom i nie mogli żyć razem. Z kolei Julia z wiersza rozczarowała się, jej partner jej nie kochał, odszedł od niej. Bardzo cierpi, chce być kochana, jak każdy człowiek. Dlatego stoi na balkonie, co jest symbolem oczekiwania na prawdziwą miłość. Drugi wątek interpretacyjny wiąże się z uogólnieniem dotyczącym miłości ludzkiej. Jest ona ludziom potrzebna do życia jak powietrze. Dlatego mimo upływu czasu, mijaniu wieków (1000 lat… i więcej) każdy człowiek chce być kochany. Można zatem twierdzić, iż ludzie od tysięcy lat nie zmienili się. Chociaż cywilizacja rozwija się i życie staje się coraz bardziej wygodne, to i tak potrzeby zasadnicze człowieka nie zmieniły się. Życiowe inspiracje Werona – Balkon Julii Jak rozpoznać tę właściwą miłość, aby człowiek nie cierpiał? Trzeba próbować. Na przykład chłopcy w szkole podstawowej proponują koleżankom chodzenie – to bardzo miłe, ale chodzenie dla dziewcząt oznacza coś zupełnie innego niż dla chłopców. Chłopcy w wieku gimnazjalnym potrzebują kolegów, kompanów do gier i zabaw na boisku. Z kolei ich koleżanki, rówieśniczki wodzą tęsknym wzrokiem za chłopcami idealnymi, którzy byliby przyjaciółmi i powiernikami. Różnica pomiędzy koleżeństwem a przyjaźnią jest zasadnicza. Kolegów można mieć albo nie, można się kolegować kilka minut, godzin lub dni, a nawet przez lata mówić sobie cześć. Ta prawdziwa przyjaźń jest podobna do miłość, potrzebujemy jej na całe życie, nie na godzinę czy dwie. Ukochany i ukochana to ludzie będący jednocześnie przyjacielem/przyjaciółką i kolegą/koleżanką w jednym. Jeśli mówisz, że chcesz z kimś chodzić, to nie oznacza, że tego kogoś kochasz, po prostu go lubisz. Z kolei gdy twierdzisz, że kochasz, to sprawa jest bardzo poważna, bo kochać to znaczy uznawać kogoś za ważniejszego niż siebie – zapominasz o sobie i myślisz tylko o nim/o niej. Problem w tym, że podobnie jak Julia z wiersza, często kochamy lub chcemy być kochani przez kogoś, kto już kocha i myśli o kimś zupełnie innym… Aż w końcu, kiedyś przychodzi ten moment, że ktoś, kogo kochasz, odwzajemnia to uczucie. To jest właśnie szczęście.
mamy znalesc srodki poetyckie w wierszu haliny poswiatowskiej "jestem julia" prosze o wypisanie je z gory dziekuje :]. Question from @sunshi - Gimnazjum - Polski
wtorek, 16 kwietnia 2013 Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły odeszła Jestem Julią na wysokim balkonie zawisła krzyczą wróć plamię przygryzione wargi barwą krwi nie wróciła Jestem Julią mam lat tysiąc żyję - H. Poświatowska Autor: rozczochrana o 20:23 Brak komentarzy: Prześlij komentarz Nowszy post Starszy post Strona główna Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)Tam z tyłu szumi potok, to jest czas, który ucieka, a ty pozwalasz mu przepływać przez palce i nie chcesz schwytać czasu. I kiedy cię żegnam, moje umalowane wargi pozostają nietknięte, a ja i tak noszę szminkę w kieszeni, odkąd wiem, że masz bardzo piękne usta…”. “Przykuł mnie spojrzeniem.Jestem JuliąJestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły odeszła Jestem Julią na wysokim balkonie zawisła krzyczę wróć wołam wróć plamię przygryzione wargi barwą krwi nie wróciła Jestem Julią mam lat tysiąc żyjęCzasem tak myślę, że przydałoby się coś zrobić z tym Twoim życiem dlaczego Ty szukasz spokoju zawsze tam gdzie przechodzi huragan?Czy zawsze musisz zasypiać z kataklizmem pod poduszką?
Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organi
* * * Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły odeszła Jestem Julią na wysokim balkonie zawisła krzyczę wróć wołam wróć plamię przygryzione wargi barwą krwi nie wróciła Jestem Julią mam lat tysiąc żyję --- R. Wojaczek
("Jestem Julia")-----Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły odeszła Jestem Julią na wysokim balkonie zawisła krzyczę wróć wołam wróć plamię przygryzione wargi barwą krwi nie wróciła Jestem
„Jestem Julią” to przejmujący erotyk Haliny Poświatowskiej. Już pierwsze wersy wprowadzają nas w nastrój poezji miłosnej. Imię Julia budzi oczywiste skojarzenia – mamy do czynienia z odniesieniem do tragedii Williama Szekspira „Romeo i Julia”, chyba najbardziej znanego utworu poświęconego zakochanym. Przywołane imię akcentuje zarówno moc uczucia (u Szekspira bohaterka przedkładała ukochanego ponad życie), jak i jego potencjalnie nieszczęśliwy charakter (w końcu, jak wspomniano, dzieło Szekspira jest tragedią i bynajmniej nie ma optymistycznego zakończenia). Już jednak w drugim wersie utworu poeta daje znać, że wiersz nie jest wariacją na temat uczucia kochanków z Werony. „Jestem Julią/mam 23 lata”. Bohaterka Szekspira była dużo młodsza, miała około 14 lat – stąd widać wyraźnie, że strofy Poświatowskiej odnoszą się do kogoś innego, zapewne do samej autorki. Dalej dowiadujemy się, że podmiot liryczny nie czeka na ukochanego. Miłość jest dla niej sprawą przeszłości. Bohaterka „dotknęła” jej „kiedyś”, a ona rozdrażniła/mój żywy organizm/rozkołysała zmysły. Uczucie jednak odeszło i teraz naszej Julii pozostaje tylko tęsknota i prośby, zanoszone do miłości, by raczyła ona powrócić. Ta jednak nie reaguje. Na końcu wiersza widzimy powtórzenie frazy z jego początku – jednak z jedną, bardzo istotną zmianą: Jestem Juliąmam lat tysiącżyję Autorka wyraźnie daje nam do zrozumienia, że życie bez miłości jest czcze, bezsensowne. Młoda dziewczyna pozbawiona miłości czuje się osobą nieskończenie starą i zmurszałą. To uczucie bowiem jest życiodajną energią, która nas napędza i daje szczęście. Podmiot liryczny mówi „Jestem Julią” – zapewne poetka mówi o sobie, ale mówi też o każdym z nas. Forma utworu (kilka informacji):– wiersz biały– powtórzenie (wróć/wróć)– nieregularne strofu Rozwiń więcej
Zadanie: jak rozumiesz słowa quot jestem kobietą quot wypowiedziane przez telimene oraz zosie uzasadnij swój sąd, praca powinna liczyć 250 słów pan Zaliczaj.pl Jesteś niezalogowany Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.
"Jestem Juliąmam lat 23dotknęłam kiedyś miłościmiała smak gorzkijak filiżanka ciemnej kawywzmogłarytm sercarozdrażniłamój żywy organizmrozkołysała zmysłyodeszłaJestem Juliąna wysokim balkoniezawisłakrzyczę wróćwołam wróćplamięprzygryzione wargibarwą krwinie wróciłaJestem Juliąmam lat tysiącżyję - " - Halina Poświatowska Srebrna toyota przedzierała się przez Rzeszów wśród mgieł październikowego poranka. Za kierownicą tego pojazdu siedziała jedna ze świeżo wzeszłych gwiazd polskiej siatkówki, Rafał Buszek. Siedział i dumał, o losie, który najpierw przerzucał go z klubu do klubu, teraz zaś hojnie sypnął mu sukcesami zawodowymi na niwie reprezentacji kraju, dając tym wstęp do drużyny macierzystej, czyli Asseco Resovii. "Kto nie ma szczęścia w miłości, ten ma w kartach" mawiała babcia Rafała, która nie stroniła od brydża, a i partyjki pokera też nie odmówiła. Najwyraźniej powiedzenie owo odnosiło się także do kariery zawodowej, bo świetna passa sportowa Buszka okazała się ostatnim gwoździem do trumny i tak sypiącego się małżeństwa. W sumie nie było za bardzo czego ratować, drogi siatkarza i jego żony rozeszły się już dawno, a cokolwiek ich połączyło, zgasło nie walczyli. Rozwiedli się za porozumieniem stron, tak samo cicho i kulturalnie jak się pobrali, oddali klucze mieszkania, które wynajmowali w Olsztynie i było po wszystkim. W progi Asseco Buszek wkraczał już jako nieskazitelnie wolny człowiek. Wolny, aczkolwiek czujący się nieco samotnie. Wracanie do zupełnie pustego domu nie było przyjemne, a jego zawód, powołanie i pasja w jednym - siatkówka, żądając ustawicznych wyjazdów nie pozwalała nawet na przygarnięcie psa. Rafał ocknął się z tych melancholijnych rozmyślań, stwierdzając, że zupełnie na autopilocie, wjechał na tęczowy most i właśnie mija jakiegoś rowerzystę, po chamsku na niego chlapiąc błockiem z kłuży w którą wjechał. Na samym moście zatrzymać się nie mógł, zjechał zatem na pobocze w pierwszym nadającym się do tego miejscu za mostem i wyskoczył z samochodu, akurat we własciwym momencie by stwierdzić, że pechowy rowerzysta właśnie wyrżnął się w kolejnej kałuży. Popychany poczuciem winy oraz uczynny z natury Buszek podbiegł do cyklisty, chcąc podać mu pomocną dłoń. - Co za debil, okulary mi zachlapał! - sarknęła jego ofiara, głosem niewątpliwie damskim. - żłób kompletny! - To ja - rzekł Rafał, pomagając rowerzystce wstać. - - Co pan? - pod grubą warstwą błota na twarzy dziewczyny odmalowało się niezrozumienie. - Ja jestem tym żłobem który panią ochlapał - wyjaśnił Buszek. - Najmocniej za to przepraszam. - Jak na żłoba jest pan całkiem nieźle wychowany - orzekła dziewczyna. Jej ubranie, drwalska koszula w granatową kratę i czarne bojówki, ociekało przedstawiała sobą obraz nędzy i rozpaczy, gdyż nawet zmokła kura prezentowałaby się o niebo lepiej niż ona. - Podwiozę panią do domu. - zakomenderował Buszek podnosząc rower z kałuży. - Daleko pani mieszka? - Niedaleko. - odpowiedziała rowerzystka. - Ale nie wiem czy chcę podróżować z nieznajomym. - Myślę, że to da się naprawić. Rafał Buszek. - przedstawił się lekko zniekształcając r. - Julia Płaneta. - odpowiedziała nasuwając na nos sowie okulary w czerwonych oprawkach. - Skoro uprzejmości mamy już za sobą to proszę wsiadać do samochodu a ja spróbuję umieścić rower w bagażniku. - Zamoczę panu tapicerkę. - zauważyła Julia. - Pal pieron tapicerkę. Ważne żebyś dotarła do domu. - przypadkowo przeszedł z rowerzystką na ty. Panna Julia Płaneta nie dała się dłużej namawiać i wsiadła do ciepłego wnętrza samochodu. Wygrzebawszy w plecaku chusteczki higieniczne poczęła ścierać nimi błoto z dekoltu i szyi. Rafał zdoławszy zapakować jednoślad do bagażnika podwiózł mokre nieszczęście we wskazany adres. Podał dziewczynie swoje dane solennie obiecując, że pokryje koszty pralni chemicznej. Gdy odjechał Julia spojrzała jeszcze raz na wyświetlacz swojej komórki na którym widniał nowy kontakt z Rafałem Buszkiem. Wydawało jej się, że skądś zna to nazwisko, ale jako że wieku lat dwudziestu trzech i pół, cierpiała na gorszą sklerozę niż jej siedemdziesięciopięcioletnia babcia, nie mogła sobie przypomnieć skąd. Weszła do mieszkania rzucając się w stronę łazienki, która jawiła jej się jako ten raj na ziemi. Po domyciu błota i odświeżeniu się walnęła się wprost na kanapę w jedynym pokoju swojej rzeszowskiej kawalerki. Jako, że była jedynaczką rodzice na czas studiów postanowili wynająć jej mieszkanie i pomóc w comiesięcznych opłatach. Ojciec radca prawny z niewielkiej mieściny sześćdziesiąt kilometrów od Rzeszowa, radził sobie całkiem dobrze a i praktyka weterynaryjna matki była dość dochodowym zajęciem. Julia cieszyła się, że nie musi dzielić lokum z kimś z kim na pewno by się nie dogadała. Bycie samemu miało plusy i minusy, ale przeważał fakt że nikt nie wtrącał się do tego co robiła. A lubiła na przykład słuchać głośno musicali i przynajmniej nikt nie jojczał żeby wyłączyła "tych wyjców". Ze studiami też jakoś sobie radziła tym bardziej, że miała całkiem spore szanse na aplikacje u znajomego ojca. Ponieważ na ostatnim roku nudziło jej się niemiłosiernie, postanowiła poszukać sobie pracy. I chyba czuwała nad nią jakaś przedziwna a zarazem dobrotliwa dusza opiekuńcza, gdyż dwa dni po rejestracji w programie stażów studenckich dostała jeden z nich w lokalnym klubie siatkarskim. Julia przeciągnęła się i wymacała na ławie pilota od wieży. Z głośników popłynął głos Sary, bohaterki "Tańca Wampirów".Młodzieńca przemiłego takWidzę w życiu pierwszy raz... Myśli Julii wróciły do Rafała Buszka. Może i jeździł jak kretyn, ale za to był miły. I przystojny. Te jego oczy w kolorze tych śmiesznych jeżyn, które mama Julii hodowała w ogródku. Jak one się... Jeżyny mszyste, takie szaroniebieskie i jakby aksamitne. Oczy Buszka też były takie właśnie, szaroniebieskie i najzupełniej urzekające. Fajnie byłoby, pomyślała Julia, jeszcze go kiedyś zobaczyć. ____________________________________________________________ Witajcie! Jako, że mamy jeszcze trochę wolnego czasu i Fiolka zauroczyła się pąsowymi rumieńcami na porcelanowym licu Rafała Buszka, postanowiłyśmy napisać o nim opowiadanie. Z założenia miała być melodrama, ale jak nam to wyjdzie tego nie wie nikt :D Mamy nadzieję, że tak jak losy Wronki i Jagny tak i perypetie Julki i Rafała przypadną Wam do gustu! Liczymy na szczere opinie i proszę dajcie tej parze szansę! Pozdrawiamy serdecznie Fiolka&Martina :)
Które słowa,częsci , treści wierszy nasuwają na myśl tragiczną biografię haliny poswiatowskiej(własnymi słowami) Jestem Julią Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły odeszła
Wiersz Haliny Poświatowskiej *** (Jestem Julią) opowiada o dwudziestotrzyletniej kobiecie, która dotknęła kiedyś miłości. Nie było to jednak uczucie szczęśliwe, miało smak gorzkiej, ciemnej kawy:wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły Gdy miłość odeszła, Julia zawisła na wysokim balkonie (analogia z nastoletnią bohaterką dramatu Williama Szekspira Romeo i Julia). Choć krzyczała, by uczucie wróciło, zagryzała wargi do krwi – ono jednak nie przyszło ponownie, co potwierdza wyznanie podmiotu w ostatniej części. Mówi, że ma tysiąc lat i żyje nadal, mimo tęsknoty, smutku i cierpienia. To współczesne nawiązanie do romantycznej tragedii angielskiego mistrza i reformatora teatru – Szekspira – jest ukochanym wierszem milionów Polek (nie licząc kobiet innych narodowości – wiersz został przetłumaczony na kilkanaście języków!). Jego siła tkwi w uniwersalnej wymowie i ponadczasowej treści. Chyba każda z kobiet była przynajmniej raz w życiu symboliczną Julią – kochała bez wzajemności, zaufała osobie, która była niegodna tego uczucia, a potem musiała nauczyć się żyć samej, zbudować swój świat od nowa. Poświatowskiej udało się to, czemu nie podołało wielu polskich twórców – stworzyła wiersz prosty, a zarazem tak piękny, głęboki, prawdziwy, że jest nieskończoną inspiracją dla malarzy czy muzyków (płyta Marysi Sadowskiej czy Michała Żebrowskiego). Poetka opowiedziała bez zbytniej egzaltacji czy użalania się historię niekochanej dziewczyny. W zaledwie kilku słowach oddała siłę jej uczucia, żal, jaki czuła po odtrąceniu, gorycz porażki i nadzieję na nową miłość, na następczynie tej, która odeszła i nie wróciła, a mimo wszystko, mimo tysiąca lat bagażu, trzeba żyć dalej. Pozbawiony tytułu (podaje się pierwszy wers utworu) wiersz Haliny Poświatowskiej należy do liryki bezpośredniej. Jest poetyckim wyznaniem podmiotu lirycznego - dziewczyny o imieniu Julia, podzielonym na pięć nierównych, nierymowanych części (pierwsza złożona z 10 wersów, druga i czwarta po jednej linijce, część trzecia to 8, a piąta 3 wersy), z których jedna da się wyodrębnić dwie główne partie – wspomnienia o miłości oraz opis egzystowania bez niej. strona: - 1 - - 2 -Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnijNie odwracam głowy gdy patrzą. snując się po rozgotowanych alejkach. jak muchy w smole. Na lewej linii horyzontu oświetlona. przestrzeń, Ubrany jesteś dziś w jesień. Mija piąta rocznica; Nie zdążyłam zapytać.Jeśli kiedykolwiek zostałabym poproszona o przywołanie skojarzeń w postaci jednego jedynego obrazu na dźwięk słów "eteryczność", "kobiecość", "metafizyka" będącego uosobieniem tych słów przed moimi oczami w oka mgnieniu staje Poświatowska. Haśka, Hasieńka, Halina. Postawiona przede mną w całej swojej istocie, otoczona czymś, co w mojej wyobraźni tli się jako obłok stworzony ze słów, na którym rozpościerają się wszelkie atrybuty kobiecości. I gdy już, już zdaje mi się, że otrzymałam odpowiedź na to, kim Haśka była, jak ją opisać, przedstawić, uhonorować, w mgiełce puszczonej w moim kierunku sunie jej twórczość i jestem zgubiona zupełnie. Legenda głosi, że Poświatowska to poetka miłości. Ja mogłabym to sprostować krótko: Poświatowska to ucieleśnienie poezji miłosnej. "Odkąd cię poznałam noszę w kieszeni szminkę..." To moja najukochańsza kobieta na świecie. Słowa nie potrafią wyrazić, tego ile jej zawdzięczam, jak wiele nas łączy i jak wiele nas po czasie połączyło. Poświatowską odkryłam, zdaje się zupełnie przypadkowo, gdzieś, kiedyś, być może w zbiorze wierszy o określonej tematyce, być może w internecie, a być może w podręczniku szkolnym. Gdziekolwiek, by się to nie stało, Haśka pozostała ze mną na (ośmielę się stwierdzić) zawsze. Halinka to osoba nietuzinkowa i zjawiskowa pod każdym względem. Choć przez wielu stawiana na piedestale to osoba bardzo normalna, kobietą-aniołem wcale nie była. Przeżyła wiele, tak: przeżyła, bo Haśka starała się żyć pełnią życia i czerpać z niego jak najwięcej i nawet, jeśli najdrobniejszy ruch groził śmiercią, ona robiła wszystko na jej przekór. Pragnęła żyć, a nie egzystować."Chcę żyć! Tak, bardzo chcę żyć! Chcę chłonąć czyste powietrze, chcę się całować z moim chłopcem, chcę tańczyć w jego ramionach!" Z tej właśnie przekorności zrodziło się to, co się zrodzić musiało: kreślone z pasją wiersze, listy czy stronice "Opowieści dla przyjaciela". Wszystko, co jeszcze powstać powinno, wszystko, co powinno się zdarzyć przekreśliła choroba. Halinko, kochana, wypełniłaś mnie całą. Halinko, gdzie jesteś teraz? Halinko, dlaczego tylko oczami wyobraźni mogę przysiąść obok Ciebie na ławeczce w parku przypatrując się Twojemu własnemu szałowi twórczemu? Halinko, proszę, bądź przy mnie blisko bo tylko wtedy nie jest mi zimno... „Pamiętaj także o tym, że kochałam, i że to miłość skazała mnie na śmierć.”
*** (Jestem Julią…) Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły. odeszła. Jestem Julią na wysokim balkonie zawisła krzyczę wróć wołam wróć plamię przygryzione wargi barwą krwi. nie wróciła. Jestem
Kim jest Julia z wiersza Haliny Poświatowskiej pt. "Jestem Julią" ? Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły odeszła Jestem Julią na wysokim balkonie zawisła krzyczę wróć wołam wróć plamię przygryzione wargi barwą krwi nie wróciła Jestem Julią mam lat tysiąc żyję Proszę o szybką odpowiedź .
Halina Poświatowskaによる'Jestem Julią'のポーランド語 からトルコ語への翻訳 Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски Українська العربية فارسی 日本語 简体
Piątek, 10:46 "Jestem Julią.." Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysałam zmysły odeszła Jestem Julią na wysokim balkonie zawisła krzyczę wróć wołam wróć plamię pogryzione wargi barwą krwi nie wróciła Jestem Julią mam lat tysiąć żyję- Postanowiłam dodać dzisiaj ten wiersz, bo to jeden z moich ulubionych. Za pierwszym, drugim, trzecim razem go nie zrozumiałam, ale potem.. jest wyjątkowo piękny. Plany na dzisiaj: Skończyć notatki z prawoznawstwa Przerobić resztę materiału na kolokwium z negocjacji Powtórzyć paremię i nauczyć się 5 nowych Zrobić zadanie na gry strategiczne Posprzątać mieszkanie (kurze, odkurzanie, zmiana pościeli, a reszta jutro) Ostatnio tak robię te listy TO DO, ale mało kiedy uda mi się zrobić wszystko. Dlatego dzisiaj założyłam sobie realne cele i pomyślałam, że wieczorem zdam relację z tego, co udało mi się zrobić. W planach mam jeszcze upieczenie jakiegoś dietetycznego ciasta, ale w sumie nie mam póki co na nie ochoty. Udanego piątku i jeśli możecie napiszcie mi co myślicie o tym wierszu, czy w Was także wzbudza takie emocje?
Wiersz Jestem Julią Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy Jestem Julią na wysokim balkonie
Posts Likes Archive Jestem Julią… More you might like Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysał zmysłyodeszłaJestem Julią na wysokim balkonie zawisła krzyczę wróć wołam wróć plamię przygryzione wargi barwą krwinie wróciłaJestem Julią mam lat tysiąc żyjęProszę o zrobienie zadania 2/34str oraz 4/35str. Zadanie w załączniku ;). Question from @13Diana13 - Liceum/Technikum - Język francuskiJestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły odeszła Jestem Julią na wysokim balkonie zawisła krzyczę wróć wołam wróć plamię przygryzione wargi barwą krwi nie wróciła Jestem Julią mam lat tysiąc żyję -
Wyniki wyszukiwania frazy: quinn julia. Strona 3 z 9. postaw przede mną butelkę wina i pozwól mi ją skonsumować. trochę pokrzyczę, rozmażę makijaż, pohisteryzuję. a później będziesz mnie zbierał z podłogi, udając troskliwego Romeo, któremu zależy na tym co czuje jego Julia.
Home Książki Cytaty Halina Poświatowska Dodał/a: Anna Popularne tagi cytatów Inne cytaty z tagiem miłość Czasem coś, co wygląda jak poddanie, wcale nim nie jest. Chodzi o to, co dzieje się w naszych sercach. O dokładne widzenie, jakie jest życie i akceptowanie go, i bycie wobec niego lojalnym, niezależnie od bólu, bo ból z powodu nie bycia lojalnym jest o wiele, wiele większy. Czasem coś, co wygląda jak poddanie, wcale nim nie jest. Chodzi o to, co dzieje się w naszych sercach. O dokładne widzenie, jakie jest życie... Rozwiń Nicholas Evans - Zobacz więcej Wielka miłość może ranić, tak to już warto o nią walczyć. Nawet gdy to wymaga poświęceń i hartu ducha. Wielka miłość może ranić, tak to już warto o nią walczyć. Nawet gdy to wymaga poświęceń i hartu ducha. Susan Wiggs - Zobacz więcej - Dziękuje ci, że jesteś taka cierpliwa. Miłość to choroba. Przejdzie... - Tak myślisz kochanie? - Oczy jej pełne były wątpliwości i smutku. -Myślisz tak, naprawdę? " - Dziękuje ci, że jesteś taka cierpliwa. Miłość to choroba. Przejdzie... - Tak myślisz kochanie? - Oczy jej pełne były wątpliwości i smutku.... Rozwiń Pierre La Mure - Zobacz więcej Inne cytaty z tagiem ludzie W życiu trafisz nieraz na ludzi, którzy mówią zawsze odpowiednie słowa w odpowiedniej chwili. Ale w ostatecznym rozrachunku musisz ich sądzić po czynach. Liczą się czyny, nie słowa. W życiu trafisz nieraz na ludzi, którzy mówią zawsze odpowiednie słowa w odpowiedniej chwili. Ale w ostatecznym rozrachunku musisz ich sądzi... Rozwiń Nicholas Sparks - Zobacz więcej Jedyni ludzie, którzy naprawdę wierzą w to, że "za pieniądze nie kupisz szczęścia", to ci, którzy nigdy nie musieli bez nich żyć. Jedyni ludzie, którzy naprawdę wierzą w to, że "za pieniądze nie kupisz szczęścia", to ci, którzy nigdy nie musieli bez nich żyć. Alex Marwood - Zobacz więcej Po co w ogóle się staram nazwać barwy księżyca? Czy to typowo ludzkie dążenie do nadawania nazw, do sprawowania kontroli? [...] I czy z tego samego powodu piszę dziennik? Żeby wszystko nazwać, żeby zrozumieć sens wszystkiego? Po co w ogóle się staram nazwać barwy księżyca? Czy to typowo ludzkie dążenie do nadawania nazw, do sprawowania kontroli? [...] I czy z tego... Rozwiń Michelle Paver - Zobacz więcej Inne cytaty z tagiem pieniądze Dostatecznie wcześnie pojął, jaką rolę w życiu grają pieniądze: to one są środkiem umożliwiającym prowadzenie takiego życia, na jakie ma się ochotę. Kto ma pieniądze, może robić co zechce - kto ich nie ma, musi robić to, czego chcą inni. Dostatecznie wcześnie pojął, jaką rolę w życiu grają pieniądze: to one są środkiem umożliwiającym prowadzenie takiego życia, na jakie ma się... Rozwiń Andreas Eschbach - Zobacz więcej Problem spędzania najlepszego okresu życia na zarabianiu pieniędzy po to, aby cieszyć się wątpliwą swobodą w okresie życia najmniej wartościowym. Problem spędzania najlepszego okresu życia na zarabianiu pieniędzy po to, aby cieszyć się wątpliwą swobodą w okresie życia najmniej wartości... Rozwiń Henry David Thoreau - Zobacz więcej Jutro zarobimy kupę szmalu, a dzisiaj nie ma co się martwić." Jutro zarobimy kupę szmalu, a dzisiaj nie ma co się martwić." Jack Kerouac - Zobacz więcej
.